niedziela, 24 kwietnia 2011

***

Święta. Czas radości i odpoczynku. Wszyscy sa szczęśliwi. Ale nie ja. Ostatnio czuję się jeszcze bardziej samotna. Zauważyłam, że coraz bardziej odstaję od otoczenia. Już nie mogę udawać. Nie umiem.
Wszystko mnie denerwuje. Każdy do mnie tylko: "ej no weź się uspokój, czemu tak krzyczysz?" Ale ja juz nie wytrzymuję!!! Po prostu się zmieniłam. Tak trudno zrozumieć...? Trudno. Ja sama siebie nie rozumiem...
wiem, piszę bez ładu i składu. Ale chyba nie umiem inaczej. Piszę tak chaotycznie, bo takie jet moje życie. Dwa światy. Pierwszy - szkoła, dom, rodzina, 'przyjaciele', drugi - ja. Samotna. I coraz trudniej godzić mi ze sobą moje dwa oblicza.

niedziela, 17 kwietnia 2011

Zagubiona w tłumie...

Zagubiłam się w tym wszystkim. W całym moim życiu. Jakie ono ma sens, kiedy wszyscy tylko mnie ranią? Jestem miła, uczynna, grzeczna, mam najlepsze oceny w klasie, przawdziwy wzór do naśladowania! Lecz w środku jestem całkiem inna. Nienawidzę siebie samej. Udaję, całe życie udaję. Mam tego dość. I ostatnio coraz więcej osób twierdzi, że się zmieniam. Ale ja się nie zmieniam. Ja tylko rozbijam swoją skorupę i ukazuję prawdziwą siebie. Już nie panuję nad swoim życiem, swoimi odruchami, swoimi emocjami... Jedynie nad uczuciami jeszczę panuję. Oprócz złości rzecz jasna. ztym jest coraz gorzej. Panuję nad swoim uczuciem do niego. Bo znam go tylko z widzenia, a nie mogę bez niego żyć. Ukrywanie swoich uczuć opanowałam do perfekcji. Cierpię. I to bardzo. ale nikt o tym nie wie.
Mam przyjaciółkę. Ale wiem, że to nie to. Nigdy nie znalazłam prawdziwej przyjaźni. Fałszywi przyjaciele otaczają mnie ze wszystkich ston. Mam fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów. Tych drugich ostatnio jest coraz więcej. Jestem za bardzo samotna. Jestem 'Zagubiona w tłumie'...