niedziela, 5 czerwca 2011

***

Ostatnio dawno pisałam. No cóż. Musiałam być sama. Nie było to jakoś specjalnie trudne. Odeszli. Wszyscy. Nawet ci fałszywi. Wiedziałam, że tak będzie. Choć myślałam, że będzie gorzej. A tu niespodzianka - samotność mi się podoba. W końcu się z nią pogodziłam. Przynajmniej mogę zostać sama ze swoimi myślami. Jednak to też jest jeszcze trudniej. Na początku byłam załamana. Nie potrafiłam pogodzić się ze swoim losem. Ale teraz już wiem, że to jest mi potrzebne. mogę w końcu sie wyciszyć. dawno nie żyłam w takiej harmonii. Ale to jest cisza przed burzą. Czuję to - już niedługo moje życie znowu się załamie...